Błędy początkującego
Pogoda dzisiaj sprzyjała także postanowiłem zabezpieczyć auto przed zimą, czyli standard:
- mycie
- glinkowanie
- delikatna polerka
- no i wosk (twardy)...no właśnie i tutaj popełniłem błąd. Nie wiem co mi się we łbie u bajdurzyło, żeby nałożyć wosk od razu na cały samochód. Być może dlatego, że poprzednio używałem wosku w płynie. To był mój trzeci raz.
Wracając do rzeczy. Zaczynam polerować wosk: zderzak, przednie błotniki i maska poszły idealnie. Moja trauma rozpoczęła się na pierwszych drzwiach i potem było co raz gorzej. Wszystko się marze, ani polerką ani ręcznie. Mikrofibra, futro i szmatka do polerowania nie dają rady - ja również. Leci parę niecenzuralnych słów. Totalna załamka...i co dalej?
Problem rozwiązałem wodą i dwoma szmatkami. Najpierw polerowałem suchą szmatką ile się da, potem spryskiwałem wodą i wycierałem do sucha mikrofibrą. Auto jak nowe. Efekt jakiego jeszcze nigdy nie uzyskałem. Woda też się idealnie kropelkuje.
Ot, tak chciałem się podzielić z Wami na gorąco.
Pogoda dzisiaj sprzyjała także postanowiłem zabezpieczyć auto przed zimą, czyli standard:
- mycie
- glinkowanie
- delikatna polerka
- no i wosk (twardy)...no właśnie i tutaj popełniłem błąd. Nie wiem co mi się we łbie u bajdurzyło, żeby nałożyć wosk od razu na cały samochód. Być może dlatego, że poprzednio używałem wosku w płynie. To był mój trzeci raz.
Wracając do rzeczy. Zaczynam polerować wosk: zderzak, przednie błotniki i maska poszły idealnie. Moja trauma rozpoczęła się na pierwszych drzwiach i potem było co raz gorzej. Wszystko się marze, ani polerką ani ręcznie. Mikrofibra, futro i szmatka do polerowania nie dają rady - ja również. Leci parę niecenzuralnych słów. Totalna załamka...i co dalej?
Problem rozwiązałem wodą i dwoma szmatkami. Najpierw polerowałem suchą szmatką ile się da, potem spryskiwałem wodą i wycierałem do sucha mikrofibrą. Auto jak nowe. Efekt jakiego jeszcze nigdy nie uzyskałem. Woda też się idealnie kropelkuje.
Ot, tak chciałem się podzielić z Wami na gorąco.
Komentarz